*oczami Kornelii*
Zbladłam jak to zobaczyłam. Zerwałam się z łóżka i podbiegłam do okna ale tak nikogo nie było. Bałam się. Po 15 minutach położyłam się i poszłam spać. Wstając rano bałam się spojrzeć w telefon, bo mogłam znowu dostać kolejnego nieciekawego SMS. Musiałam zejść na dół zrobić sobie do szkoły kanapki. Nie zdążyłam zejść i usłyszałam jak mój telefon dzwonił, bałam się podejść bo mógł to by Niall a nie chciałam z nim rozmawiać, w końcu podeszłam i okazało się ze to była moja przyjaciółka. Oddzwoniłam do niej. Chciała mi tylko powiedzieć ze nie będzie jej w szkole bo źle się czuje. Rozmawiałam z nią krótko bo musiałam się jeszcze ubrać a miałam mało czasu. Pobiegłam na górę by coś wybrać z szafy ale nie było nic ciekawego oprócz ciemnych rurek i jasnobrązowego sweterka. Po 15 minutach mogłam już wychodzi z domu.
* w szkole*
Idąc szkolnym korytarzem spotkałam Bruna, nie wiedziałam czy mam do niego podejść ale czułam ze coś jest nie tak bo nigdy go w takim stanie nie widziałam
-Cześć Bruno. wszystko w porządku?- zapytałam zmartwionego chłopka.
- O, hej, tak wszystko w porządku. przepraszam ale się spieszę.- powiedział po czym odszedł bardziej załamany. Nie wiedziałam o co mu chodzi. Postanowiłam ze pójdę już na górę pod sale bo zaraz będzie dzwonek a nie mogę się spóźnić
Ja to mam zawsze pecha, jak zwykle musiałam spotkać Niall'a który próbował mi wszystko wytłumaczyć.
-Kornelia proszę wysłuchaj mnie.
- Ale co ty chcesz mi tłumaczyć.?! Harry wystarczająco dużo mi o was powiedział. Powiedz co ja Ci takiego zrobiłam ze ukrywałeś to przede mną? Zresztą nie obchodzi mnie już to dlaczego mnie okłamywałeś prze tyle czasu, ani ty zapomnij o mnie i naszej przyjaźni- byłam bardzo wkurzona i odeszłam szybko, próbował mnie zatrzymać ale mu się to nie udało.
![]() |
*oczami Niall'a*
Chciałem ją zatrzymać, ale nie dałem rady. Naprawdę nie chcę jej stracić, a jeżeli do tego dojdzie to będzie to wina Harr'ego, bo to on jej o wszystkim powiedział. Niech ja go tylko dorwę to będzie z nim naprawdę źle. Idąc pod salę spotkałem Harr'ego.
- Ej, Styles, poczekaj chwile.!
- Siemka o co chodzi? tylko szybko ba zaraz będzie dzwonek a trochę mi się spieszy.- miałem ochotę mu przywalić, ale się powstrzymywałem.
- Ty mnie pytasz co co chodzi?! Chodzi mi o to ze jeżeli stracę kontakt z Kornelią to naprawdę tego pożałujesz bo to twoja wina. Jesteś najpodlejszym typem jakiego poznałem, uważaj lepiej na mnie.
- Zrozum ze musiałem jej to powiedzieć, nie mogłem jej okłamywać.
- Pilnuj się frajerze.
Zabije tego skurwiela jak Kornelia zerwie ze mną kontakt. Byłem tak wkurzony ze aż kipiałem ze złości.
Pomyślałem ze napisze do dziewczyny SMS, wyciągając telefon zobaczyłem 2 nie przeczytane wiadomości
Ciekawiło mnie dlaczego jest odwołany wyścig. Dzwoniłem do Tyler'a ale miał wyłączony telefon. Przypomniało mi się ze miałem napisać SMS do Korni, ale postanowiłem, ze pójdę do domu i ją odwiedzę. Podszedłem do zaparkowanego samochodu, wsiadając myślałem czy to dobry pomysł tam jechać. Po chwili namysłów pomyślałem ze to jedyne rozwiązanie żeby ja przeprosić. Ruszyłem z piskiem opon. Po drodze znalazłem kwiaciarnię. Zaparkowałem i szybko wybiegłem kupić kwiaty dla dziewczyny.
- Kurdę nie znam się na kwiatach, nie wiem jakie były by najlepsze.- powiedziałem po cichu do siebie.
- Może pomóc Panu w czymś?- Kobiecy głos się odezwał z końca pomieszczenia.
-Dzień dobry, tak potrzebuje pomocy. Nie znam się na kwiatach. Mogłaby Pani mi coś wybrać? -zapytałem trochę speszony ekspedientki.
-Oczywiście a co Pana interesuję? A może z jakiej okazji? Przepraszam że pytam, ale chciałabym Panu pomóc,a bez tej informacji nie będę mogła pomóc.
-Oczywiście, to żadna tajemnica, chodzi mi dokładnie o to aby przeprosiny się udały i były piękne kwiaty.
-Dobrze, zaraz coś znajdziemy. A...- przerwałem kobiecie
-Pieniądze nie grają roli. - powiedziałem po czym się uśmiechnąłem
- Aha rozumiem, Mogą by róże? - Zapytała kobieta patrząc w moje oczy.
-Tak, tak jak najbardziej.-odpowiedziałem.
- To ja pójdę na zaplecze i ładnie je ozdobie.-powiedziała kobieta
- Dobrze. -odpowiedziałem, po czym wyciągnąłem telefon, bo chciałem zadzwonić do Korni. Ale nie odbierała. Wiedziałem ze tak będzie ze nie odbierze ode mnie telefonu. Po chwili wyszła kobieta z pięknym bukietem róż.
-Proszę, Pana bukiet.- powiedziała po czym położyłem 200 zł na blacie.
- Dziękuje Pani bardzo reszty nie trzeba. Do widzenia.
- Do widzenia. Podbiegłem do zaparkowanego samochodu i znowu ruszyłem z piskiem opon.
*oczami Kornelii*
On naprawdę nie da mi spokoju. Mam już dosyć tego ze cały czas do mnie dzwoni, i pisze. Okłamywał mnie tyle czasu a ja mu głupia ufałam.- powiedziałam sama do siebie po chichu.
Postanowiłam ze zadzwonię do mojej przyjaciółki Katriny żeby do mnie wpadła, bo strasznie mi się nudzi i potrzebuje kogoś komu mogę się wygadać. Po dwóch sygnałach odebrała telefon.
- No hejka, co tam ?- zapytała mnie dziewczyna
- Hej Kartina, jesteś może w domu? i masz może czas?
- Tak jestem i mam czas. A co stało się coś? I czemu masz taki głos jakbyś płakała? - zapytała.
- A mogłabyś do mnie przyjść ? wszystko bym ci opowiedziała.
- Jasne, zaraz u Ciebie będę.- powiedziała po czym się rozłączyła.
Byłam strasznie załamana, chciało mi się płakać.
Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Zbiegłam szybko na dół, by otworzyć drzwi. to była moja przyjaciółka.
- Przepraszam ze tak długo ale mama mnie zatrzymała. Opowiadaj co się stało.
- Spokojnie nic się nie stało, tak szybko przyszłaś, dziękuje. Chcesz coś do picia.? - zapytała po czym dałam buziaka dziewczynie.
- No możesz mi nalać soku. A mam do Ciebie pytanie czemu płakałaś?- Nie wiedziałam jak mam jej to powiedzieć.
- Wiesz, nie płakałam tylko miałam taki głos chodzi o Niall'a on mnie cały czas .... - rozmowę przerwał dzwonek do drzwi. Nie spodziewałam się że zobaczę za nim Niall'a.
- Czego chcesz?!- Zapytałam chłopaka.
- Posłuchaj mnie chciałem Cie przeprosić, naprawdę Mi na Tobie zależy i nie chciałbym Ciebie stracić.- powiedział chłopak, a w jego oczach pojawiły się łzy.
- Jak Tobie nie wstyd tu przychodzić, po tym jak mnie okłamywałeś. Zapomnij o mnie i daj mi spokój a te kwiaty to zabieraj mi stąd i nie rób tu pośmiewiska.- zatrzasnęłam drzwi i od razu się popłakałam. Pobiegłam do mojej przyjaciółki i się do niej przytuliłam. Owszem spodobało Mi się to ze blondyn, postanowił mnie osobiście przeprosić , ale nie wiedziałam czy mogę mu wybaczyć
- Nie płacz już, on nie jest wart twoich łez malutka. - powiedziała moja przyjaciółka po czym mnie pocałowała w czoło. A ja od razu się uśmiechnęłam.
Jezu no Luzia niech ona mu wybaczy! :D poza tym słodko z tymi kwiatami i, że pieniądze nie grają roli. ;) moim zdaniem ona powinna zakręcić się wokół Nialla ale i czuć coś do Harrusia. :D
OdpowiedzUsuńlouistomlinson-bad.blogspot.com
zobaczysz bd następnym
UsuńZAJEBISTY NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ NASTĘPNEGO
OdpowiedzUsuńOngjdhvjjvdjvuvdtjv *.*
OdpowiedzUsuńno nie wierze po prostu... mam konkurencje! mam cichą i skromną nadzieje że się przeliże z kimś
OdpowiedzUsuńTRAFIŁAM TU PRZED CHWILĄ Z CZYJEGOŚ ASKA I SIĘ ZACZYTAŁAM... NIE WIERZE ŻE NIE MA ROZDZIAŁU... JA CHCE CZYTAĆ KURDE!!! NO I CO BĘDZIE DALEJ??? KOGO WYBIERZE??? PROSZE ODPOWIEDZ!!!
OdpowiedzUsuńJejuuuu cudowny <3 Pisz dalej :P
OdpowiedzUsuń